• Wejdź z nami w piękny świat św. Franciszka

YouTube facebook

Miłość Franciszka do Stwórcy we wszystkich stworzeniach

Na dobry początek ostatniego czerwcowego weekendu zapraszamy do lektury opowieści Tomasza z Celano o św. Franciszku, jego miłości do stworzeń ze względu na Stwórcę oraz radości z patrzenia w niebo.

Albert Chevallier Tayler, Św. Franciszek z Asyżu


Byłoby za długo i niemożliwe wyliczyć i zebrać wszystko, czego chwalebny święty Franciszek dokonał i uczył za swego życia. Któż bowiem kiedykolwiek mógłby wyrazić jego największy afekt, jakim kierował się we wszystkim, co należy do Boga? Któż potrafiłby wypowiedzieć słodycz, jakiej zażywał, kiedy kontemplował w stworzeniach mądrość Stworzyciela, Jego moc i dobroć? Zaprawdę, bardzo często z tego rozważania czerpał dziwną i niewysłowioną radość – kiedy patrzył na słońce, kiedy spostrzegał księżyc, kiedy wpatrywał się w gwiazdy i w sklepienie niebios. O, prosta pobożności, o, pobożna prostoto!

Również do robaczków czuł wielką miłość, ponieważ czytał o Zbawicielu wypowiedź: Ja jestem robak a nie człowiek (Ps 21,7). I dlatego zbierał je z drogi i przenosił na bezpieczne miejsce, aby nie zdeptały je stopy przechodzących. A cóż powiem o innych, niższych stworzeniach, skoro dbał i o pszczoły w zimie, by im dostarczać miodu lub najlepszego wina, żeby nie poginęły na skutek mrozu. A tak bardzo zachwycał się ich twórczą pracą i wybitną umiejętnością, że ku chwale Boga jeden dzień poświęcał na szczególne ich wychwalanie, oraz innych stworzeń. Jak bowiem niegdyś trzej młodzieńcy, wrzuceni do ognistego pieca, zapraszali wszystkie stworzenia do wysławiania i chwalenia Stwórcy wszechświata, tak i ten mąż, pełen ducha Bożego, nieustannie wychwalał, sławił i błogosławił we wszystkich tworach i stworzeniach Stworzyciela i Rządcę wszystkich rzeczy.

Pomyśl, jaką radość ducha przynosiło mu piękno kwiatów, kiedy oglądał ich urocze kształty i odczuwał ich słodki zapach? Zaraz zwracał się do rozważania piękna tego Kwiatu, który pełen blasku wiosenną porą wyszedł z korzenia Jessego i wonią swoją wskrzesił niezliczoną ilość pomarłych. Gdy napotykał dużo kwiatów, przemawiał do nich i zapraszał je do chwalby Pańskiej, tak jakby miały rozum. Podobnie, z najczystszą szczerością zachęcał do miłości i do radosnej służby Bożej zasiane zboża i winnice, kamienie i lasy, i całe piękno pól, źródła wód i zielone ogrody, a także ziemię i ogień, powietrze i wiatr.

Wreszcie, wszystkie stworzenia nazywał braćmi i w ten sposób uwznioślony, nie doświadczony przez innych, wzrokiem serca rozpatrywał głębokie tajemnice stworzeń, tak jak ten, co już wszedł do wolności chwały dzieci Bożych.

O dobry Jezu, on, który będąc na ziemi, głosił Cię wszystkim stworzeniom jako godnego miłości, teraz w niebie chwali Cię razem z aniołami jako godnego podziwu.

Tomasz z Celano, Życiorys pierwszy św. Franciszka

stat4u PageRank Checking Icon