Wypędzenie demonów z Arezzo
W Bazylice św. Franciszka w Asyżu, w górnym kościele, jeden z fresków Giotta di Bondone przedstawia ciekawą scenę: modlący się św. Franciszek i brat, podnoszący rękę i wypowiadający egzorcyzm przed bramami miasta, z którego we wszystkie strony uciekają demony. Jak tę scenę w „Życiorysie większym św. Franciszka z Asyżu” przedstawia św. Bonawentury z Bagnoregio? Zapraszamy do lektury!
Kiedy Franciszek przyszedł do Arezzo, całe miasto wstrząśnięte było
wojną domową i zagrożone zupełnym zniszczeniem. Zatrzymawszy się na
przedmieściu, zobaczył, że nad miastem radośnie unoszą się szatani, a skłóceni mieszkańcy zmierzają do wymordowania się nawzajem. Aby wypędzić
te buntownicze moce powietrzne, wysłał brata Sylwestra, człowieka o głębokiej prostocie, jako swego herolda, mówiąc: „Idź przed bramę miasta
i w imię Boga wszechmogącego rozkaż szatanom na mocy posłuszeństwa, aby
stąd szybko odeszli”.
Brat posłusznie pobiegł wypełnić rozkaz Ojca.
Wznosząc uwielbienie przed obliczem Pana, przed bramą miasta zaczął
głośno krzyczeć: „W imię Boga Wszechmogącego i na rozkaz Jego sługi
Franciszka ustąpcie stąd precz wszyscy szatani”. Natychmiast w mieście
nastał spokój, a mieszkańcy z wielkim spokojem pogodzili się. Mądrość
ubogiego, to jest pokora Franciszka, samym pojawieniem się przywróciła
pokój i ocaliła miasto, wypędzając butną pychę szatanów, która je
oblegała. Dzięki cnocie pokornego posłuszeństwa Franciszek otrzymał taką
moc i władzę nad owymi zbuntowanymi duchami, że pokonał ich dzikie
zuchwałości i rozproszył szkodliwą przemoc.