• Wejdź z nami w piękny świat św. Franciszka

YouTube facebook

Jan z Montecorvino - pierwszy arcybiskup Pekinu

3 stycznia 1328 r. w Pekinie zmarł Jan z Montecorvino, włoski franciszkanin i misjonarz, pierwszy arcybiskup Pekinu, legat papieski. W kolejną rocznicę jego śmierci zapraszamy do poznania tego niezwykłego franciszkanina!



Janowi z Montecorvino przypada zaszczytny tytuł pierwszego katolickiego misjonarza, który dotarł do Chin. Jan urodził się w roku 1247 w Monte Corvino we Włoszech. Zmarł w Chanbałyku (Pekinie) w roku 1328 jako jego arcybiskup i patriarcha całego Orientu. O wielkości i randze jego osoby i dzieła najwymowniej świadczy fakt, że został on wspomniany w 20. numerze adhortacji Ecclesia in Asia razem z takimi postaciami, jak Matteo Ricci i Roberto de Nobili, jako przykład misjonarzy, którzy wnikali w kultury i umysły ludów Azji. Aż dziw bierze, że jego postać jest tak mało znana i nie stała się osnową jakiegoś scenariusza filmowego.

[…]
Pierwszą znaną wyprawą katolickiego zakonnika do Mongołów była franciszkańska wyprawa Jana z Pian del Carpine. Wyruszył on wiosną 1245 roku zaopatrzony w list od papieża Innocentego IV. Podróż do Mongolii zajęła mu ponad dwa lata. Był świadkiem wyniesienia na tron Gujuka (sierpień 1246 roku). Do naszych czasów zachował się list Gujuka do papieża, w którym chan wzywa papieża i władców europejskich do przybycia i oddania mu hołdu. Kolejnym posłem do Mongołów był Wilhelm z Rubruk. W 1253 roku przybył do Karakorum jako pierwszy Europejczyk. W czerwcu 1254 roku udał się w drogę powrotną. Zabrał ze sobą podobny list, tym razem chana Möngkego do króla francuskiego, by uznał się za wasala władcy mongolskiego.

Na początku drugiej połowy XIII wieku po terenach Imperium podróżowali kupcy Niccolo i Matteo Polo (ojciec i stryj Marco Polo). Wojna między chanem Berke (z którym chcieli handlować) i ułusem perskim uniemożliwiła im szybki powrót do Wenecji. Gdy czekali w Bucharze na rozwój wypadków wysłannik chana Kubilaja nakłonił ich do odwiedzin Chanbałyku (Miasto Chana) dzisiejszego Pekinu. Zostali tam przyjęci przez samego Kubilaja, który miał ich prosić, aby w jego imieniu zwrócili się do papieża o przysłanie uczonych i misjonarzy na jego dwór. 

[…]
Pod koniec lat osiemdziesiątych dla papiestwa otworzyła się podwójna perspektywa – możliwość znalezienia sojusznika w walce z muzułmanami, oraz możliwość założenia wspólnot chrześcijańskich w łączności z Rzymem. Argun-chan z ilchanatu perskiego posłał przedstawicielstwo do władców europejskich proponując im wspólny front w Palestynie przeciwko egipskim Mamelukom. Poselstwu przewodniczył duchowny nestoriański Bar Sauma. List papieża Mikołaja IV, pierwszego papieża-franciszkanina, zwanego „papieżem misji w średniowieczu” z odpowiedzią przekazany przez tych samych posłów – Ad summi praesulatus z 2 kwietnia 1288 roku, wyraża radość z bliskiej możliwości przyjęcia wiary.

[…]
Misyjny papież-franciszkanin Mikołaj IV zasiadał na tronie Piotrowym w latach 1288-1292. Czując dobrze ducha misyjnego ożywiającego pierwszych franciszkanów pragnął coś zrobić dla misji w Chinach. Już w 1269 roku bracia Polo przywieźli zaproszenie chana do pracy w tym kraju. Dwukrotnie podejmowano już próby dotarcia do Chin, najpierw próbowali dominikanie w 1271 roku, potem franciszkanie w 1279 roku. Żadna z tych prób nie zakończyła się jednak sukcesem. Zaproszenie pozostawało stale otwarte.

Około roku 1290 franciszkanie zorganizowali swe misje na Wschodzie w dwa wikariaty: północnej Tartarii i wschodniej Tartarii. Do tej drugiej, do misji najbardziej oddalonej na wschód został posłany Jan z Montecorvino, już jako doświadczony misjonarz z kilkuletnim stażem, mówiący językiem perskim i armeńskim. Papież Mikołaj IV przesyłał przez niego listy do wielkiego chana mongolskiego w Chanbałyku (Pekin). Gdy Jan wyruszał miał już 42 lata, był więc dojrzałym człowiekiem, zakonnikiem i misjonarzem. Tym razem podróż była bardzo długa i trudna. Prowadziła przez Persję (Tebriz), Indie i dalej drogą morską do wybrzeża chińskiego, przez Zaitun (dziś Czangczou) do Pekinu – stolicy imperium. Jeden z jego dwóch towarzyszy – Mikołaj z Pistoi (dominikanin) – zmarł w Indiach, drugi – kupiec Piotr Lucalongo, pozostał z Janem i razem dotarli do Chanbałyku prawdopodobnie krótko po śmierci Kubilaj-chana w 1294 roku, gdzie zostali kurtuazyjnie przyjęci przez nowego władcę Timura Oljeiti.

Niewiele wiemy o jego pracy ewangelizacyjnej. Właściwie większość naszych wiadomości opiera się na dwóch jego listach. W swej pracy napotykał wiele trudności. Szczególnie wspominał o problemach spotykających go ze strony chrześcijan asyryjskich (nestorian). Miał za to dobre relacje z Ormianami. Warto zauważyć, że „nestorianie” mogli czuć się podwójnie niezadowoleni z pobytu Jana. Po pierwsze, katolicy stawali się dla nich konkurentami, których mogli się obawiać. Po drugie zaś, pewnie traktowali Jana jako schizmatyka. Co to pojęcie oznaczało w XIII wieku nie trzeba tłumaczyć, wystarczy przypomnieć sobie historię Europy tego okresu i tego, jak byli traktowani na przykład waldensi lub albigensi.

Dodatkowym powodem niechęci, czy wręcz zawiści ze strony „nestorian” mogły być pierwsze sukcesy misyjne Jana, zwłaszcza „nawrócenie” na katolicyzm „nestoriańskiego” wysoko postawionego w hierarchii społecznej, księcia Ongutów. Dlatego też pierwszych pięć lat pracy Jana w Pekinie było z tego powodu trudne i przykre. Otrzymywał też pogróżki i utrudniano mu działalność. Oskarżano, że nie jest przedstawicielem papieża, ale szpiegiem czy zwodzicielem ludzi. Gdy książę zmarł jego rodzina odciągnęła wielu ludzi od Jana.

Mimo tych wielkich trudności przetrwał. Pozwolono mu wybudować kościół w Pekinie w 1299 roku. Książę wybudował go dla niego z królewskim przepychem. W roku 1305 mógł donieść przełożonym, że pozyskał sześć  tysięcy nawróconych, a gdyby nie wyżej wspomniane trudności mogłoby ich być ponad trzydzieści tysięcy. W następnym roku zaczął budować drugi kościół i zorganizował małą szkołę. Jak sam donosił wykupił czterdziestu chłopców, synów rodziców pogańskich w wieku siedmiu do jedenastu lat. Ochrzcił ich i zaczął uczyć łaciny, służby przy ołtarzu, pieśni. W swym liście wspominał, że samemu chanowi podoba się ich śpiew. Jan wybudował kościół z dzwonnicą, której dzwony zapraszały na nabożeństwa, które prowadził ze wspólnotą dzieci i młodzieży. Przetłumaczył dla nich Nowy Testament i Psałterz. Wspominał też, że z powodu braku ksiąg, śpiewają z pamięci.
Szczycił się, że jego drugi kościół, z wielkim czerwonym krzyżem na dachu jest położony na rozległym terenie „w odległości rzutu kamieniem” od bramy pałacu władcy. W kaplicy jest dwieście miejsc siedzących, a inne budynki i biura umożliwiły mu przeniesienie połowy chłopców z pierwszego kościoła i utworzenie drugiej szkoły.

Przez jedenaście lat Jan pracował sam. W wieku pięćdziesięciu ośmiu lat pisał o sobie, iż jest „stary (…) bardziej z powodu trudów i problemów, niż z powodu wieku”.  Już wtedy od kilku lat nie miał żadnej wiadomości ani od papieża, ani od swej wspólnoty, na co żalił się w swoim drugim liście.

Nic dziwnego, że listy pisane przez Jana do Europy w latach 1305 i 1306  wywołały wielką sensację. Spowodowały, że w 1307 roku papież Klemens V mianował go na arcybiskupa Chanbałyku i prymasa Dalekiego Wschodu z prawami patriarchy. 23 lipca 1307 roku papież udzielił mu wszelkiej władzy mianowania i wyświęcania biskupów, kapłanów, kleryków in toto domino Tartarorum, jedynie pod warunkiem, że zawsze będzie wyznawał swoje podporządkowanie rzymskiemu papieżowi.

Łatwiej było napisać te wielkie słowa, trudniej zrealizować. Przez wiele miesięcy Jan żył w nieświadomości, gdyż żadne wiadomości do niego nie dotarły. Aby wyświęcić Jana na biskupa potrzebny był biskup w Chinach. Jednak ponieważ droga była trudna, papież wpadł na wyjątkowy pomysł, chyba jedyny taki w historii Kościoła. Polecił franciszkanom wybrać siedmiu odpowiednich współbraci, wypróbowanych w wierze, cnotach i zdolnych do tak długiej podróży. Towarzyszyli im też kapłani i bracia. Tych siedmiu wyświęcono na biskupów praktycznie w jednym celu – aby choć jeden z nich dotarł do Jana i go wyświęcił. Pierwszy nawet nie wyruszył, trzech zginęło w Indiach, ale kolejnych trzech ostatecznie dotarło do Chin. Jak pisał sam Jan, droga lądowa mogła zająć pół roku, ale z powodu wojen była wówczas zupełnie niedostępna. Zaś droga  morska wymagała około dwóch lat. Kiedy biskupi dotarli do Jana? Dysponujemy dość niedokładnymi datami, które wahają się między rokiem 1308 do 1318. Najczęściej przyjmuje się jednak, że dotarli do Jana w roku 1313.

Liderem grupy, która przybyła Janowi z pomocą był biskup Andrzej z Perugii. Oprócz niego dotarło dwóch innych biskupów: Gerard z Abuini oraz Peregryn z Castello. Początkowo Andrzej pomagał Janowi w stolicy, a później został biskupem diecezji w Zaitun (niedaleko Amoy) wielkiego portowego miasta znanego z produkcji porcelany i budowy statków. Muzułmański podróżnik Ibn Batuta, który odwiedził Zaitun w latach 40. XIV wieku, opisywał Chiny jako najbezpieczniejsze i najpiękniejsze dla podróżnika miejsce na ziemi, a samo Zaitun jako największą stocznię świata. Odnalazł tam wielu perskich muzułmanów, ale o chrześcijanach biskupa Andrzeja nie wspomina. Andrzej był trzecim biskupem Zaitun. Najpierw został nim Gerard, potem Peregryn, ale obaj zmarli dość wcześnie. Teren pod kościół katedralny został podarowany przez Ormiankę. Ciekawe, że łatwiej było się porozumieć katolikom i Ormianom, jako dwóm wyznaniom bardziej okrzepłym we własnych tradycjach, niż z „nestorianami”, którzy faworyzowali bardziej rodzime elementy. Tak czy inaczej, i jedni i drudzy byli obcy Chińczykom.

W Chanbałyku Jan spędził trzydzieści cztery lata swego czynnego życia, zbudował kilka kościołów, sierocińce, szkołę, w której uczył łaciny i śpiewu. Nawiązał kontakty z Alanami mieszkającymi w stolicy i osobiście sprawował opiekę nad Ormianami w ich rycie.

Jan przetłumaczył także Psałterz i Nowy Testament. Dotarła do niego pewna grupa misjonarzy, ale już po śmierci Jana brak stałego napływu  personelu doprowadził z czasem do upadku tej misji. W 1311 roku Klemens V wyznaczył trzech kolejnych biskupów, ale do celu dotarł jedynie Piotr z Florencji.

W roku śmierci Jana (1328) w Chinach było około trzydziestu tysięcy chrześcijan. Około roku 1322 misjonarze w Zaitun witali przybysza, współbrata Odoryka da Pordenone, który dotarł do południowych Chin po długiej podróży z Europy przez Indie. Po jego powrocie do Europy w 1330 roku jego opisy podróży stały się tak popularne jak opisy Marco Polo. Opuszczając Zaitun w drodze do Pekinu, Odoryk odwiedził również misjonarzy w wielkim mieście Hangchow (Quinsai). Jego opis obfituje w superlatywy, jednak zajmuje się więcej dworem mongolskim i zwyczajami chińskimi, niż Kościołem. W Pekinie, gdzie spędził trzy lata, odnotował, że z 400 lekarzy na dworze Wielkiego Chana było ośmiu chrześcijan i tylko jeden muzułmanin.

Powyższy tekst składa się z fragmentów artykułu dra hab. Wojciecha Kluja OMI pt. "Jan z Montecorvino i pierwsza stolica biskupia w Pekinie" włączonego w tom II z serii Terytoria "Między papieżem a wielkim chanem. O franciszkanach w Azji środkowo-wschodniej". Seria ukazuje się nakładem Instytutu Studiów Franciszkańskich.

ISF zastrzega wszelkie prawa do publikowanych treści. Użytkownicy mogą pobierać i drukować fragmenty zawartości portalu internetowego www.isf.edu.pl wyłącznie do użytku osobistego. Publikacja, rozpowszechnianie zawartości niniejszego serwisu lub jej sprzedaż, są bez uprzedniej pisemnej zgody ISF zabronione i stanowią naruszenie ustaw o prawie autorskim, ochronie baz danych i uczciwej konkurencji.

stat4u PageRank Checking Icon