Św. Antoni na dawną uroczystość Oczyszczenia Najświętszej Maryi
2 lutego Kościół obchodzi Święto Ofiarowania Pańskiego, upamiętniające ofiarowanie Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej, które zgodnie z prawem Mojżeszowym miało miejsce w 40. dniu po narodzinach dziecka. Dawniej święto to nazywano też Oczyszczeniem Najświętszej Maryi Panny. W Polsce znane jest przede wszystkim jako dzień poświęcony Matce Bożej Gromnicznej. Co na ten dzień przygotował dla nas św. Antoni Padewski? Zapraszamy do lektury.
[…] Ani Syn, ani Matka nie mieli potrzeby oczyszczać się przez złożenie
ofiary, ale uczynili to, aby uwolnić się od bojaźni prawa, które właśnie
z bojaźni było zachowywane; było postanowione, że chłopca w ósmym dniu
ma się obrzezać, a po trzydziestu trzech dniach od obrzezania ma się go
zanieść do świątyni i dać za niego ofiarę, mianowicie rocznego baranka.
Jeśli zaś matka jego nie mogła zdobyć się na baranka, ofiarowywała dwie
synogarlice lub dwa gołąbki. Oprócz tego mówi Józef: pierworodnego
należy wykupić za pięć syklów. Biedna Najśw. Maria złożyła za ubogiego
Syna ubogą ofiarę, aby przede wszystkim okazała się pokora Pana.
[…]
Mówmy przeto: Gdy wypełniły się dni Oczyszczenia Maryi. Dusza tak
ochędożona, tak oczyszczona, winna ofiarować parę synogarlic, albo dwa
gołąbki. Para synogarlic oznacza dwa rodzaje czystości, para gołąbków –
dwa rodzaje skruchy. Zobaczmy jedne i drugie.
Synogarlica po głosie
zwie się ptakiem wstydliwym; która jeśli zostałaby pozbawiona swego
towarzysza, nie przyłącza się do innego, lecz tuła się samotna i żałosna, kocha ustronia, w czasie zimy schodzi ku dolinom, gdy jest
wypierzona przebywa w dziuplach pni drzewnych, w lecie zaś wstępuje na
góry, i tam obiera sobie miejsce.
Podobnie prawdziwy pokutnik,
wstydliwy przez wstrzemięźliwość ducha i ciała, nie wchodzi w towarzystwo z żadnym grzechem śmiertelnym, ponieważ, jak mówi Izajasz:
Zwęziło się łoże, tak iż drugi spadnie; a wąski płaszcz obu nakryć nie
może (Iz 28,20). Jak gdyby mówił: sumienie męża sprawiedliwego tak
zwęziło się na skutek bojaźni Bożej, że diabeł nie może tam spocząć,
ponieważ święci, jak mówi Hiob: którzy złorzeczą dniowi, czyli
pomyślności światowej, gotowi są wzruszyć Lewiatana (Job 3,8); a płaszcz
łaski Bożej, która chociaż jest bardzo szeroka, jednak wydaje się
człowiekowi za szczupła, nie może okryć obu, to znaczy męża i cudzołożnika, czyli grzech śmiertelny.
Również i sprawiedliwy,
podczas gdy żyje w tym ciele, odchodzi od Pana, traci swego ukochanego i dlatego nie mieszając się ze wzburzonym tłumem, błąka się samotny i żałosny; stąd to mówi Psalmista: Panie, przed Tobą wszelkie me
pragnienie, a wzdychanie moje przed Tobą nie jest zakryte (Ps 37,10).
Kocha ustronie ducha i ciała, stąd to w Psalmie: Oto oddaliłem się,
uciekłszy, i zamieszkałem na pustyni (Ps 54,81). W zimę teraźniejszej
nędzy wypierza się z rzeczy doczesnych, zadowala się lichotą, ale gdy
przyjdzie lato wiecznej światłości, wtedy uleci na góry niebieskiej
ojczyzny.
Znowu gołąbka zamiast śpiewu wydaje jęk, ponieważ wszystkie
jej wnętrzności są pełne żółci, stąd też zdaje się jęczeć z nadmiernej
goryczy; niektórzy wszakże mówią, że czyni to z braku żółci; bo nie
posiada żółci w tym miejscu, w jakim mają inne ptaki. Nikogo nie rani,
nie żyje padliną, żywi obce pisklęta, wybiera czyste ziarno, przebywa
nad strumieniami, by ustrzec się jastrzębia, gnieździ się w wyłomach
skalnych.
Podobnie pokutnik wydaje jęk boleści, ponieważ cały
przepełniony jest goryczą skruchy; stąd to powiedziano u Izajasza: Jako
pisklę jaskółcze tak będę wołał, a będę zawodził jako gołębica (Iz
38,14). Mówią, że jeśli pisklętom jaskółczym wyjmie się oczy, one na
nowo powrócą. Pokutnik, który stracił oko Bożej miłości, woła po to, by
go odzyskać; on rozwodzi się w gorzkości swej duszy nad latami swego
życia, nie oddaje złem za złe, nie żyje padliną grabieży, owszem użycza
innym ze swego, wychwytuje diabłu grzeszników i żywi ich pokarmem życia
wiecznego, wybiera ziarno wiary katolickiej, wylewa strumienie łez, aby
ustrzec się podstępu diabła, gnieździ się w ranach Chrystusa, w których
umieszcza gniazdo swej nadziei i pisklęta uczynków.
O spełnionym wyczekiwaniu sprawiedliwego Symeona
A oto był w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon (Łk 2,25), który tłumaczy się słuchający żałości, a oznacza pokutnika, który czy je, czy pije, lub cokolwiek innego czyni, słyszy ów straszny głos: Powstańcie, zmarli, i chodźcie na sąd; mówi on z Hiobem: Ze słyszenia na ucho słyszałem o tobie, a teraz widzi cię oko moje. Przetoż sam siebie winuję, i czynię pokutę w prochu i popiele (Job 42,5n).
Zauważ, że
nie mówi: na ucho, lecz ze słyszenia na ucho. Głupiec, jak osioł, słyszy
jedynie dźwięk Boskiej mowy, a mądry nabywa jej siłę i składa w sercu.
Mówią, że jeśli jelenie mają uszy podniesione, słyszą bardzo wyraźnie;
jeśli zaś mają je spuszczone, nie słyszą nic. Ci, którzy są ze świata,
nakłaniają uszu do świata, i dlatego nie mogą słyszeć: Wy, rzecze,
dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście (J 8,47).
Sprawiedliwi
natomiast, ponieważ z Boga są, dlatego nastawiają je do góry, aby
usłyszeć żałość. Żałość – moeror, jest bólem w milczeniu; przeto ze
słyszenia na ucho słyszałem cię przepowiadającego: Pokutę czyńcie, itd.
(Mt 4,17). A teraz widzi cię oko moje wiszącego na Krzyżu; albo też
słyszałem cię badającego: Łaknąłem, itd. (Mt 25,35). Oko moje widzi, że
jesteś straszny, gdy siedzisz na stolicy majestatu swego, i dlatego
obwiniam się na spowiedzi, i czynię pokutę w pokorze swego ducha i udręczeniu ciała.
Ten Symeon był w Jerozolimie, gdyż jego
postępowanie było niebiańskie, a człowiek to sprawiedliwy i bojący się
Boga, i wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty był w nim (Łk 2,25).
Nazwany sprawiedliwym, bo strzegł słuszności i żył według prawa. Bojaźń
niewolnicza polega na powstrzymywaniu się od złego ze strachu przed
karą, a nie z upodobania w sprawiedliwości. Miłość odrzuca ją precz
wtenczas, kiedy nie podoba sobie w nieprawości, chociażby ona nie była
karalna.
Natomiast bojaźń szlachetna, przez którą dusza lęka się, by
nie utracić tej łaski, która w niej sprawiła, iż nie podoba sobie w grzechu; przez którą lęka się, iżby jej nie utracić, chociażby nie
groziły jej żadne kary. Tego lęku miłość nie odrzuca, gdyż pozostaje na
wieki wieków. Większa bojaźń winna być u pielgrzymujących, mniejsza u przybliżających się, żadna u tych, którzy już przybyli (do nieba).
Przeto
pokutnik jest sprawiedliwym sam w sobie, bojącym się lękiem synowskim w odniesieniu do Boga, wyczekującym pociechy nie tylko dla siebie, ale i dla bliźniego, i w ten sposób jest w nim łaska Ducha Świętego; z jej
natchnienia otrzymał pewną odpowiedź, że nie zakosztuje śmierci wiecznej
i ujrzy Chrystusa twarzą w twarz.
A wiedziony duchem przybył do
świątyni (Łk 2,27). Słowo świątynia – obszerny dach (Templum dictum
tectum amplum). Jako dach ochrania, jako obszerna przyjmuje tłumy.
Świątynią jest miłość Boga i bliźniego, miłość Boga ochrania, miłość
bliźniego przyjmuje. Do tej świątyni nikt nie może wejść inaczej, jak
tylko w duchu, a nie w ciele, bowiem duch jest tym, który ożywia (J
6,64), a Duchem jest Bóg (J 4,23); ciało zaś nic nie pomaga (J 6,64)
[…].
O jego błogosławieństwie
Jego błogosławieństwo, stosownie do słów: On wziął je na ramiona swoje (Łk 2,28). Wielka pokoro Zbawiciela, ten, którego miejsce nie ogarnia, spoczywa na rękach sędziwego człowieka. Doświadczony starzec wziął dziecię ucząc nas, abyśmy zewlekli starego człowieka, który upada, a odziali się w nowego, który został stworzony na wzór Boga.
Na ramionach, czyli na rękach, nosi Chrystusa ten, kto słowo Boże dzierży nie tylko w ustach, ale także w uczynkach miłości, jak to czynił Hiob, gdy mówił: Targam ciało swe zębami moimi, a duszę swą noszę w rękach moich (Job 13,14). Zębami – dentes, nazwanymi tak, bo niejako rozdzierają – dividentes, są wyznania, obwinienia, oskarżenia, za pomocą których sprawiedliwy targa ciało, czyli swe cielesne skłonności, i w ten sposób nosi duszę swą w rękach swoich uczynków, gotowy ją oddać swemu Stworzycielowi, o którejkolwiek godzinie zażądałby jej; i wtedy razem z Symeonem będzie błogosławił Boga: Teraz uwalniasz sługę swego, Panie, według słowa twego, w pokoju (Łk 2,29).
Sługę,
który długo służył, i długo w spokoju pracował, Pan uwalnia w pokoju,
zgodnie ze swym słowem. A Święty Szczepan zasnął w Panu (Dz 7,60). Bo
oto słowo Pana: Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i uginacie
się pod ciężarem, a ja was pokrzepię (Mt 11,28). Zatem według słowa Twego, uwalniasz sługę Twego w pokoju; oto dziecię i Jezus, oto sługa i zbawienie, bo uwolniony w pokoju.
[…] Bo ujrzały już oczy moje zbawienie Twoje (Łk 2,30). Zauważ, że Boga widzi się w trojaki sposób, mianowicie
na drodze życia widzi się Go przez wiarę i przez kontemplację, w ojczyźnie nieba widzi się Go twarzą w twarz.
Troje są – woda,
powietrze i ziemia. Mówią, że ptaki latające w powietrzu koniecznie
potrzebują bystrego wzroku, bo pożywienie swe wypatrują z wysoka. Ryby
zaś mają oczy wilgotne, bowiem koniecznie potrzebują bystrego wzroku ze
względu na gęstość wody. Natomiast ptaki pozostające na ziemi, które nie
latają, jak kura i jej podobne, nie potrzebują bystrego wzroku.
Ptakami
w powietrzu – moce Anielskie, które z wyżyn niebieskiej ojczyzny
wpatrują się bystrym i przenikliwym wzrokiem w Pana, pokarm swój, na
którego, rzecze Święty Piotr, pragną spoglądać Aniołowie (1P 1,12).
Rybami w wodach – kontemplatycy we łzach; mokre oczy – pobożni
wypatrywacze ducha, w których jest wiele wzroku ze względu na wodę,
czyli ze względu na gęstość samej kontemplacji; tak bowiem jest ona
gęsta, że kontemplatyk nie może jej przeniknąć inaczej, jak tylko przy
pomocy obfitego wzroku pobożności; jego oczy widzą zbawienie Boże.
Ptakami na ziemi są ludzie czynni, którzy jak kura żywią swe pisklęta.
Ci nie widzą bardzo przenikliwie, wszakże i oni dostrzegają zbawienie
Boże.
Któreś zgotował wobec wszystkich narodów (Łk 2,31), zgadza się z Izajaszem: Zgotował Pan ramię święte swoje przed oczyma wszystkich
narodów (Iz 52,10). Ramieniem Ojca Syn, który przygotowany został na to,
by objąć syna marnotrawnego, powracającego doń. Stąd to Łukasz:
Przybiegł i rzucił się mu na szyję, a ucałował go (Łk 15,20). Za
pierwszym przyjściem Ojciec przygotował Syna wobec wszystkich narodów,
aby uwierzyły weń i ukochały go. Za drugim przygotuje tak, iżby ujrzało
Go wszelkie ciało, i aby oddał każdemu według jego uczynków.
Światłem
jest sam Zbawiciel przez łaskę w teraźniejszości, światłem ku
objawieniu poganom (Łk 2,32), stąd to Ojciec, u Izajasza: Dałem cię za
przymierze dla ludu, za światłość dla narodów, abyś otworzył oczy
ślepych (Iz 42,6n). A Hiob: Który odkrywa głębię w ciemności, i wywodzi
na światło cień śmierci (Job 12,22).
Ten, który w teraźniejszości
jest światłem łaski, będzie również w przyszłości światłem chwały dla
ludu swego Izraelskiego (Łk 2,32), to znaczy dla widzących Boga, której
niech raczy nam użyczyć ten, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
Kazanie alegoryczne
Małą
jest pszczoła między latającymi, ale owoc jej ma słodki początek (Syr
11,3). To zdanie Eklezjastyka. Mówią, że pszczoła ma taką siłę, że rodzi
bez zapłodnienia, a dobra pszczoła jest mała, okrągła, pełna,
ściśnięta. I pszczoła jest czystsza od pozostałych istot latających i zwierzęcych, i z tego powodu wstrętny zapach jej dokucza, a miły zapach
sprawia jej przyjemność.
Nie odpędza ona żadnego zwierzęcia, a gdy
lata, nie kieruje się do różnych kwiatów, ani nie porzuca jednego
kwiatu, a idzie do innego, lecz zbiera z jednego, co potrzebuje, i wraca
do barci, a pokarmem jej jest miód, gdyż żyje z tego, co zapracuje.
Buduje dom, na czele którego stoi król, a zaczyna budować na ścianach
barci od góry, i tak długo nie przestaje posuwać się powoli, powoli w dół, aż dojdzie do spodu barci.
Podobnie Pani nasza, Najśw. Maria
zrodziła Syna Bożego bez cielesnego naruszenia, ponieważ Duch Święty
zstąpił na Nią i moc Najwyższego zacieniła Ją (Łk 1,35). Ta dobra
Pszczoła była małą przez pokorę; okrągłą przez kontemplację niebieskiej
chwały, której brak początku i końca; pełna miłości, ta która Miłość
przez dziewięć miesięcy nosiła w łonie, nie mogła cierpieć braku
miłości; ściśnięta ubóstwem; czystsza od pozostałych na skutek
dziewictwa, i dlatego wstrętny zapach rozpusty, jeśli wolno tak rzec,
dokucza jej; natomiast miły zapach dziewictwa lub czystości sprawia jej
przyjemność, i dlatego ten, kto pragnie podobać się Najśw. Maryi niech
ucieka przed rozpustą, a dba o czystość.
Żadnego zwierzęcia, czyli
grzesznika, nie odpędza, owszem przyjmuje wszystkich uciekających się do
niej, dlatego zwie się Matką miłosierdzia, miłosierna dla nędzarzy,
nadzieja dla zrozpaczonych. Mówi Oblubienica w Pieśni nad pieśniami: Jam
kwiat polny i lilia polna (Pnp 2,1). Ten kwiat, opuściwszy wszystkie
inne, wybrała Najśw. Maria i przylgnęła Doń i z Niego zebrała to, czego
potrzebowała.
[…] Ta dobra Pszczoła przygotowała dom, mianowicie:
ducha za pomocą pokory, ciało za pomocą dziewictwa; iżby zamieszkał w nim Król Aniołów. A zwróć uwagę, że pszczoła zaczyna budować od góry, bo
i Najśw. Dziewica nie zaczęła budować od dołu, to znaczy przed oczyma
ludzkimi, lecz od góry, to znaczy przed oczyma Bożego Majestatu; i powoli, powoli, gdyż ostrożnie i planowo, zaczęła schodzić do
świadomości ludzi, aby ta, która już była wybraną wobec Boga, stała się
również przedziwną wobec ludzi.
[…] Mówią, że dobrym miodem jest miód
z nowego wosku, a dobry miód jest podobny do złota. Nowym woskiem
Chrystusa – ciało wzięte z najczystszego ciała chwalebnej Dziewicy, a w
nim miód Bóstwa, oznaczonego przez złoto. Stąd to w Pieśni nad pieśniami: Głowa jego złotem najlepszym (Pnp 5,11). Głową Chrystusa –
Bóg, i dlatego dzisiaj, podczas naszej procesji, niesiemy w rękach
świece zapalone nowym ogniem: przedstawiając ową procesją, którą w dniu
dzisiejszym stworzyli: Najśw. Maria i Józef, niosący dziecię Jezus do
świątyni, Symeon i Anna, głoszący proroctwa i uwielbienia.
O tej
procesji powiedziano w Psalmie: Miłosierdzie i prawda spotkały się z sobą; sprawiedliwość i pokój pocałowały się (Ps 84,11). Miłosierdzie
naszego zbawienia jest w Odkupicielu. Prawda obietnicy w Symeonie,
któremu Duch Święty przyrzekł, że nie ujrzy śmierci, dopókiby pierwej
nie oglądał Chrystusa Pańskiego (Łk 2,26). Sprawiedliwość w Najśw. Maryi
i Józefie. Pokój w Annie prorokini, która nie opuszczała świątyni, w postach i modlitwach służąc dniem i nocą.
Dzisiaj przyszło do
świątyni Miłosierdzie, a prawda wyszła mu naprzeciw, bo Symeon wziął
Dziecię, oraz tamże, Sprawiedliwość i pokój pocałowały się. Pocałunek
oznacza jedność i zgodę, w co bowiem Maria i Józef wierzyli, to Anna
wyznawała, i tak zgadzali się w jednym duchu.
Kazanie moralne
Małą
między latającymi pszczoła – apis (Syr 11,3), która bierze nazwę od
„a”, czyli „sine” i od „pede”, iż mianowicie rodzi się bez nóg. Lub też zwą się one apes, iż wiążą się one wzajemnie nogami. Mówią, że mała
pszczoła jest najbardziej pracowita, i posiada cztery delikatne
skrzydła, a barwa jej jest czarna i jest jakby spalona; natomiast
pszczoły ozdobne są z liczby tych, które nic nie robią, które same przez
się są odosobnione i szukają samotności a nic dobrego nie czynią.
[…]
A zauważ, że najwięcej szkodzą pszczołom trzy rzeczy, mianowicie wiatr,
dym i zwierzątka. Kiedy przyjdzie silny wiatr, zaraz bartnicy nakrywają
wyloty barci, aby wiatr nie wtargnął przez nie; także ci, którzy chcą
zabrać pszczołom miód, zadymiają je, bo dym im szkodzi. Również mają
małe zwierzątka, które im szkodzą, a jeśli pszczoły są silne, zabijają
je i wyrzucają z barci, ale inne pszczoły, które są słabe, pracują mniej
wydajnie, bo ponoszą szkodę od tych zwierzątek. Rozpatrzmy szczegółowo
te wiadomości.
„Pszczoła”, to każdy sprawiedliwy, którego nogami są
te uczucia miłości, jakich nie daje natura, lecz łaska, gdyż wszyscy
jesteśmy z natury synami gniewu (Ef 2,3). Mężowie sprawiedliwi wiążą się
wzajemnie tymi nogami, stąd to Apostoł do Rzymian: W okazywaniu czci
jedni drugich uprzedzając (Rz 12,10). A w Apokalipsie powiedziano że:
Nogi Anioła były jako słupy ognia (Ap 10,1). Podobnie uczucia każdego
sprawiedliwego lub chrześcijanina winny być słupami, aby podtrzymywali
oni słabość innych; ognia, aby zapalały do miłości Bożej.
Dalej,
„pszczoła mała”, to znaczy sprawiedliwy pokorny, jest „najbardziej
pracowita”, stąd to Dawid w Pierwszej Księdze Królewskiej rzecze: Lwa i niedźwiedzia zabiłem ja, sługa twój (1Krl 17,36). Kto zwie się sługą,
okazuje się pokornym. We lwie – pycha, w niedźwiedziu – rozpusta. Jak
wielką pracą jest zabicie w sobie samym tych dwojga, wie tylko ten, kto
tego doświadczył. A zauważ, że najpierw kładzie lwa, a potem
niedźwiedzia, bo nie zwycięży się rozpusty ciała pierwej, zanim nie
wypleni się pychy serca.
„Czterema skrzydłami” męża sprawiedliwego
są: lekceważenie dla siebie, pogarda dla świata, gorliwość o bliźniego,
pożądanie królestwa, albo też są nimi cztery cnoty naczelne, za pomocą
których unosi się on z ziemi i przenikliwie śledzi rzeczy niebieskie.
„Barwa
jej czarna i jakby spalona”, stąd to w Trenach: Sczerniało nad węgle
oblicze ich, i nie poznano ich na ulicach (Lm 4,8). Węglem wystygłym
biedaczyna Chrystusowy, którego lica czernieją od głodu i pragnienia,
pracy i potu, i dlatego na ulicy świata, czyli w jego chwale, nie
poznaje się go.
„Pszczołami ozdobnymi” są próżni zakonnicy i obłudnicy, którzy chwalą się z ozdoby zewnętrznej godziwości i zachowania swych tradycji, a żyją w odosobnieniu, szukają samotności, i dlatego nic dobrego nie robią, gdyż pragną podobać się oczom ludzkim.
„Pszczoły
pracujące, itd.”. W wierzbie zaznaczono gorzkość wstrzemięźliwości,
czuwań i łez, którymi pokutnicy dręczą swe ciało i niejako nacierają ze
względu na szkodliwe zwierzęta, czyli podniety nieczystości. Ludzie
cieleśni nacierają się miodem, czyli doczesną słodyczą, i dlatego
obsiadają ich liczne muchy złych myśli i pokus, lecz uciekają one od
sprawiedliwych, bo ci nacierają się goryczą: Ciało nasze, rzecze
Apostoł, nie ma żadnego odpoczynku (2Kor 7,5). A jeśli wejścia do barci,
czyli zmysły ciała, byłyby szerokie na skutek swawoli lub ciekawości,
zwężają je, czyli powściągają. Zawarłszy, rzecze, drzwi, zmysłów
mianowicie, wnijdź do komory sumienia, i tam módl się do ojca twego (Mt
6,6).
Małą między latającymi pszczoła (Syr 11,3). Istotami latającymi
– święci, o których u Mateusza: Wejrzyjcie na ptaki niebieskie, że
przez kontemplację dążą do nieba, że nie sieją próżności, ani nie
zżynają burzy, z takiego nasienia taki plon; i dlatego nie zbierają
potępienia do gumna piekła (Mt 6,26).
Między tymi latającymi znajduje
się mała pszczoła, to znaczy pokutnik pokorny; on uznaje się za
niegodnego ich grona, umniejsza się między nimi, i dlatego wydarza mu
się to, co następuje: Owoc jego ma słodki początek (Syr 11,3); o czym w Psalmie: I będzie jako drzewo, które zasadzone zostało, itd. (Ps 1,3).
Drzewem
jest pokutnik, zasadzonym nad ściekami wód, czyli łez, albo obfitego
dziękczynienia; jego korzeniem – pokora, pniem – pochodzące z niej
posłuszeństwo, gałęziami – uczynki miłości, wyciągające się tak do
przyjaciela, jak i do nieprzyjaciela, liśćmi – słowa żywota wiecznego,
owocem – chwała niebieska, która ma początek, środek i koniec bez końca.
Początkiem
– słodycz kontemplacji, której pokutnik jak gdyby kosztuje; środkiem –
spoczynek duszy po śmierci ciała; końcem bez końca – uwielbienie
bliźniaczej szaty w wiecznej szczęśliwości, której niech raczy nam
użyczyć ten, który jest błogosławiony na wieki. Amen.