• Wejdź z nami w piękny świat św. Franciszka

YouTube facebook

Wakacyjna podróż do Asyżu

Wakacje już w pełni – wolne od pracy, wyjazdy, odpoczynek. A dla tych, którzy jeszcze muszą poczekać na swój urlop przygotowaliśmy wirtualną wycieczkę do Asyżu – miasta św. Franciszka. Asyż rozciąga się na zboczu góry Subasio. Jest miastem z rzymskimi korzeniami, jednak o jego aktualnym wyglądzie, tak budynków jak i rozwiązań urbanistycznych, zadecydowało średniowiecze. Zapraszamy!

Rzym stawiany jest z kosztownych marmurów i pięknych kamieni. Asyż utkany jest z ewangelicznej pieśni. Rzym – to władza. Asyż – to dłonie modlitewnie uniesione ku niebu. Rzym – to majestat. Asyż – zachwycenie. W Rzymie człowiek pokornie pochyla się ku ziemi. Pieta Michała Anioła w Bazylice św. Piotra jest tak piękna, że trzeba zamknąć oczy, by móc spokojnie modlić się. W Asyżu człowiek unosi wzrok ku niebu i chcąc zmówić modlitwę, szeroko otwiera źrenice wpatrzony w chmury, które jak cherubiny krążą nad jego głową. W Rzymie człowiek czuje się częścią dziejowego dramatu, w Asyżu sama obecność człowieka jest już ukojeniem. Kto raz był w Asyżu, pragnie zbudować świat na wzór Asyżu.
Roman Brandstaetter "Kroniki Assyżu"
W Assyżu domy są długowieczne, dostojne w swej patriarchalnej starości, bezpieczne i zaciszne, odporne na czas i burze.
Mijamy Piazza Vescovado i zapuszczamy się w romantyczny zaułek. Zatrzymujemy przypadkowego przechodnia i pytamy:
- Gdzie tu jest dom Bernarda da Quintavalle?
- O, tam za rogiem - brzmi odpowiedź. Przechodzień wskazuje nam jednopiętrowy dom, błyszczący w słońcu szlachetną patyną.
- Chcielibyśmy go zwiedzić - mówimy, spodziewając się, że przechodzień wskaże nam dozorcę tej muzealnej pamiątki.
- Ależ nic łatwiejszego - odpowiada - przecież ja mieszkam w mieszkaniu Bernarda da Quintavalle.

W tych samych ścianach przychodzą na świat pokolenia po pokoleniach, tu żyją i umierają. W tych samych izbach, które widziały świętego Franciszka, mieszkają dziś spracowani ludzie. W progi, wytarte stopami pradziada i dziada, wstępują ojciec i syn. Dom przejął psychologię swoich właścicieli, styl ich życia i myślenia, wchłonął w siebie ducha pokoleń i rodzin, upodobnił się do nich, jest smutny ich smutkiem, radosny ich radością. Patrząc na te mury, poznajemy ducha pokoleń, które tu mieszkały. Dla nas, którzyśmy zbiegli podczas tej wojny pół świata, dla nas umęczonych trudną wędrówką, domy assyskie mają w sobie czar rajskiej ułudy, a marmurowa tablica z napisem, że w tym domu urodził się i umarł po osiemdziesięciu latach pracowitego żywota Antonio Cristofani, zasłużony historyk Assyżu, jest zjawą ewangelicznej szczęśliwości, jest cieniem Królestwa Bożego na ziemi.

Piękne są assyskie domy, stawiane z ciosanego kamienia. Wysokie, smukłe, lśnią spokojnym popielatym odcieniem. Powiązane romańskimi łukami, przerzuconymi przez wąskie uliczki, przylegają ściśle do siebie, jakby je wieki z sobą scaliły.
Roman Brandstaetter "Kroniki Assyżu"

Zapraszamy także do obejrzenia dwóch krótkich filmów zrealizowanych podczas naszego wyjazdu studyjnego śladami św. Franciszka na wiosnę 2013 roku:




k.gorgoń
fot. k.gorgoń

stat4u PageRank Checking Icon